Rozmiar: 2657 bajtów

Rozmiar: 16204 bajtów


Antyobrona

Antyobroną jest dokładnym przeciwieństwem obrony absolutnej, polegającej na zasadniczym braku wiary w patogenny system wierzeń. Chociaż, jak to zaznaczaliśmy w pierwszym rozdziale, nie istnieją systemy patogenne od początku do końca. Systemy wierzeń mogą być patogenne jedynie w jakichś swych poszczególnych aspektach. Jednakże nie możemy negować systemu wierzeń częściowo, możemy negować go tylko całkowicie -ze wszystkimi jego aspektami niepatogennymi.

Jednak zastanówmy się. Stosunki interpersonalne w postaci "ataku psychicznego" są tak szczególnym przypadkiem, tak rzadkim, są taką drobnostką w porównaniu z perspektywami, jakie otwiera przed nami psychotroniczny system wierzeń, że rezygnować z tych perspektyw ze strachu przed inwoltacją to tak, jak wylać dziecko z kąpielą. Przecież fakt, że żeglarstwo jest niebezpieczne nie oznacza, że należy z niego zrezygnować. Trzeba doskonalić sztukę nawigacji. I to, że powodzenie "ataków psychicznych" jest uwarunkowane przez naszą rozhuśtaną wyobraźnię wcale nie oznacza, że powinniśmy zostać bałwanami pozbawionymi wyobraźni, bezpiecznymi po kres życia. Trzeba doskonalić daną nam w zarodku zdolność bycia świadomymi tego co się z nami dzieje.

"Obrona jest oporem - mówił Krishnamurti - "Opór zaś uniemożliwia zrozumienie"*17. Antyobrona jest gotowością do doświadczenia każdej możliwości, której dostarcza dany system wierzeń. Daje ona owoce, lecz całkiem innego rodzaju niż powiedzmy "witalne aikido". Zadanie jej nie polega wcale na tym, by "obrać energetycznie" pechowego induktora, z jego własną pomocą. Nie ma też nic wspólnego ani z konfrontacją, ani z totalnym przebaczeniem. Dzięki antyobronie percepient uzyskuje zrozumienie tego co się dzieje naokoło oraz zrozumienie samego siebie.

---------

17* - J. Krishnamurti "Problemy życia" cz.I

---------

Stosując tak antyobronę w przypadku ataku energetycznego, czyli całkowicie otwierając się na sytuację energetyczną, lecz nie lgnąc do niej witalnie i mentalnie, zyskujemy pełnię zrozumienia sytuacji. Stosując antyobronę w przypadku witalnych i mentalnych ataków, zyskujemy pełnię zrozumienia tych swoich części składowych, z całą ich specyfiką, słabszymi miejscami, problemami i zadrami.

Widzimy, że jest to o wiele lepsze, niż gdybyśmy próbowali dochodzić tego "sami z siebie", przecież w każdym z nas tkwi podświadoma tendencja do ulegania swym "małym słabościom". Natomiast atakujący nas przeciwnicy obnażają je bezlitośnie. Rozumiejąc, jak wielkim jest to szczęściem i sukcesem - zostać poddanym atakowi, można zrozumieć też dlaczego "wojownik czeka na atak i na godnego przeciwnika". To, co nas nie zabija, wzmacnia nas.

Jak wypracować antyobronę ?

Jest to rozsądne pytanie, ponieważ aby korzystać z antyobrony, trzeba ją wypracować. Wydaje się nam tylko, że jesteśmy przytomni. W rzeczywistości zaś, pławiąc się w ciepłych promieniach pamięci i wyobraźni, brniemy przez życie na "autopilocie" stereotypowych reakcji i prawie niczego nie jesteśmy świadomi - nawet obrazów pamięci i wyobraźni. Proszę spróbować dla eksperymentu odnieść to, co właśnie zostało powiedziane do swojej świadomości. Proszę spróbować przypomnieć sobie, kiedy ostatnio coś sobie uprzytomniliście. Czy dużo uświadamiacie sobie w tej chwili? Spróbujcie być w pełni świadomym czegokolwiek w swym otoczeniu...

Rozwój świadomości (przytomności) odbywa się według metodyki tzw. "niekrytycznej samoobserwacji", tj. obserwowania bez analizowania swych zewnętrznych i wewnętrznych reakcji na swe środowisko w trakcie codziennych czynności - bez aprobaty lub dezaprobaty swych "właściwych" lub "niewłaściwych", jak nam się wydaje, czynów.*18 Po to by obserwować swoje zachowanie należy przestać się z nim utożsamiać.

---------

18* - Benjamin G. "Podstawy samopoznania", Uspienskij P. "Czwarta droga", Nicole I. "Komentarz psychologiczny do nauk Gurdżijewa i Uspienskiego"

---------

Szerzej antyobronę można rozumieć jako zaprzestanie utożsamiania się z trzema wspomnianymi wyżej "powłokami" (a przynajmniej z dwiema pierwszymi - energetyczną i witalną), bez zaangażowania obserwując swe emocje: radość, smutek, gniew, namiętność itd. oraz swój stan subtelny: zmęczenie, rześkość, napięcie, apatię itd. Wszystko to moje, lecz to nie jestem ja. Więc czym jestem? No więc, powiedzmy, że jestem czujnością. A więc: antyobrona, czujność, Pan, Mistrz, mistrzostwo w czujności - tworzy się interesujący łańcuch.

Plan wypracowania antyobrony jest z grubsza taki:

1. należy nauczyć się w razie potrzeby nie utożsamiać się ze swym stanem fizycznym i emocjonalnym, czyli posiąść zdolność świadomego kontrolowania automatycznego procesu ich wzajemnego oddziaływania na siebie;

2. należy nauczyć się w razie potrzeby nie utożsamiać się ze swymi emocjami i myślami, czyli posiąść analogiczną zdolność i w tej dziedzinie.

Wyróżnione jest tu "w razie potrzeby", dlatego, że utożsamianie się nie jest żadnym grzechem. Po prostu powinno się umieć nie utożsamiać się. Natomiast chroniczny niekontrolowany brak utożsamienia nosi nazwę schizofrenii, a przed nią niech Bóg nas chroni.

Ponadto wypracowanie antyobrony wcale nie powinno być przeprowadzane w sytuacjach krytycznych podczas ataków psychicznych. Kilka mocnych doświadczeń pomoże oczywiście ujawnić nasz stopień utożsamiania się z powłokami, dobitnie wskaże główne zadania przyszłej pracy ze świadomością.

Oczywiście wypracowanie antyobrony jest jednym ze szczególnych przypadków "stosowanego" rozwoju świadomości. Ponieważ jesteśmy i zamierzamy być dalej, nie pozostaje nam nic innego jak dalej uświadamiać sobie swoje istnienie. Rozwija się nasze istnienie, rozwija się też uświadomienie. Uświadomienie również można rozwijać. Mówią, że w tym przypadku będzie się rozwijało również istnienie. Proces rozwoju uświadomienia (przytomności), świadomości (sfery uświadomionego istnienia) i samoświadomości, prowadzący do stopienia wszystkich trzech w jedność, nazywa się jogą. Wygląda na to, że do procesu tego rozwoju wciągnięta jest nieświadomie cała ludzkość. Natomiast naszym zadaniem jest świadomy rozwój uświadomienia (naszej czujności), czyli świadome uprawianie jogi.*19

---------

19* - Ź. Władimirskij "Joga, psychiatria i konstruktywna psychologia" - dodatek do rosyjskiego tłumaczenia książki G.Benjamina "Podstawy samoświadomości"

---------

Zresztą nie musimy tego nazywać jogą... A więc uświadamianie należy rozwijać nie w patologicznych warunkach "ataków psychicznych", lecz w normalnych warunkach codziennego życia, obserwując pracę "powłok" w powszednich sytuacjach i w kontaktach ze zwykłymi ludźmi - kontaktach pozytywnych, negatywnych i neutralnych. Ataki zaś trzeba rozpatrywać jako sytuacje testujące - egzaminy z nieutożsamiania się.

Rozmiar: 2657 bajtów